Malarstwo zapomniane

Tematyka pejzażowa w okresie Młodej Polski

Autorem artykułu jest H@idi

  
 Nie można przecenić tematyki pejzażowej dla okresu Młodej Polski, kiedy to malarze wyszli ze sztalugami z pracowni, aby wprost z natury odtwarzać uroki plenerów, ich prześwietlonych słonecznym światłem żywych barw.
   Malowano przede wszystkim rodzime krajobrazy, uwieczniając ich klimat i charakter. Pejzaż stał się odrębną, pełnoprawną i niezwykle szybko rozwijającą się dziedziną malarstwa. Zajmowali się nim najwybitniejsi: Leon Wyczółkowski, Julian Fałat, Stanisław Wyspiański, ale sensem całej swojej twórczości uczynił go Jan Stanisławski. To jego niewielkie - jakby na przekór olbrzymiej osobie artysty - widoki pól, stepów, rozlewisk rzek, otworzyły nowy rozdział w nowoczesnym widzeniu krajobrazu. Stanisławski równoprawnie traktował wszystkie elementy rzeczywistości, z których każdy mógł stać się głównym motywem obrazów: kępa bodiaków, ule, trawy, rozległe pola, chmury na niebie.  Uproszczone w formie, malowane  impresyjnie, stanowiły studium światła i koloru w przestrzeni.
   Eksponowane na wystawie Studium Obłoków, posiada wszystkie te cechy. Kompozycja podzielona linią horyzontu na dwie nierówne części, z których większa oddana została spiętrzonej masie, deszczowych chmur kłębiących się nad polem, pociemniałym, z braku światła, które tylko na horyzoncie prześwieca różowawo, zimnym burzowym blaskiem. Stanisławski uchwycił, jak zawsze po mistrzowsku, ten przelotny moment zmian pogody i światła w przyrodzie i zapisał go szybkimi, śmiałymi pociągnięciami pędzla. Chęć natychmiastowego notowania, zmiennych i nieuchwytnych zjawisk atmosferycznych tłumaczy między innymi niewielkie formaty jego obrazów, w prostych formach i wyrafinowanym kolorze zamykających złożoną urodę świata. Z dokonań Stanisławskiego skorzystali jego uczniowie. Zarażeni przez niego pasją malowania wsi polskiej, pozostawili jej urokliwą, malarską dokumentację.
---
H@idi

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl


Rembrandt - Danae

Autorem artykułu jest Leon Lasa
Kogo uznaje się za największego malarza
???
większość ludzi odpowie na to pytanie że Rembrandta
ja chyba też…
dlaczego jest uznawany za największego?
Myślę, że dlatego że starał się malować duszę ludzi, których portretował…
Namalować czyjąś duszę to tak jakby odgadnąć, co jest wewnątrz danej osoby, jakie ma myśli, jakie troski, jaką...
Kogo uznaje się za największego malarza
???
większość ludzi odpowie na to pytanie że Rembrandta
ja chyba też…
dlaczego jest uznawany za największego?
Myślę, że dlatego że starał się malować duszę ludzi, których portretował…
Namalować czyjąś duszę to tak jakby odgadnąć, co jest wewnątrz danej osoby, jakie ma myśli, jakie troski, jaką jest osobą czy dobrą czy może złą.
Oglądając jego obrazy wpatrując się w twarze osób, które namalował można spróbować odgadnąć duszę portretowanej postaci…
Przyjrzyjmy się słynnemu obrazowi Danae, przedstawiającego nagą kobietę leżącą w łóżku…kobieta podnosi głowę i wyciąga rękę w stronę kogoś, czegoś, co za chwilę ma nadejść. Na co czeka ta kobieta i co właściwie ma nadejść? Tego nie wiemy, ale wpatrując się w obraz w szczegóły możemy snuć przypuszczenia, a nawet możemy spróbować odgadnąć, na co, Danae czeka lub, do czego wyciąga rękę. Przyjrzyjmy się szczegółom, aby odgadnąć, jakiego stanu duszy dotyczy ta sytuacja. Nad głową kobiety jest złoty amorek, który jak wiemy jest symbolem miłości, więc już po tym możemy odgadnąć, że chodzi tutaj o miłość. Jaką miłość? Tę, która ma nadejść? Czy może tę, która już odchodzi? Spróbujmy odgadnąć, o jakiej porze dzieje się ta scena? Rano czy wieczorem? Na kobietę pada jasne światło jej nagie ciało przodem zwrócone do widza jest skapane w jasnym świetle tak jakby poranne promienie słońca padały na jej twarz, wyciągniętą dłoń, piersi, uda…obok stoi służąca trzymająca ubranie w ręku i również patrzy w tę samą stronę, co Danae. Wszystko, więc wskazuje na to, że scena rozgrywa się rano. Danae za chwilę wstanie z łóżka i ubierze szatę przyniesioną przez służącą. Ale dlaczego patrzy w stronę światła i wyciąga rękę? Coś musiało się rozegrać w nocy coś, o czym wie służąca, ale co? Może akt miłosny? Może był u Danae jej ukochany a może dała się uwieść w gospodzie przypadkowemu mężczyźnie, który przed chwilą wyszedł i zostawił ją samą z sercem pełnym sprzecznych uczuć. Przyjrzyjmy się twarzy Danae czy jest to twarz kobiety szczęśliwej? Chyba nie całkowicie, przyjrzyjmy się teraz twarzy tego złotego amorka, jego twarz jest skrzywiona jak twarz płaczącego dziecka, co tutaj do cholery się stało, że amorek płacze? Zaczynają do nas docierać myśli, że chyba wydarzyło się coś niedobrego pod postacią miłości przyszedł do Danae ktoś, kto ją wykorzystał i zostawił samą być może z dzieckiem, które się narodzi bez ojca. Na twarzy Danae widać resztki szczęścia, więc ta noc musiała być szczęśliwa dla niej, więc może ten gest wyciągniętej ręki to jakby próba zatrzymania ukochanego, próba zatrzymania w swoich myślach tego pięknego wspomnienia upojnej nocy? Twarz Danae na pewno jest twarzą kobiety, która doznała wielkiego szczęścia miłości tej nocy, ale twarz płacząca twarz amorka mówi na nam, że następnej nocy miłosnych uniesień już nie będzie. Bożek miłości płacze, bo miłość właśnie odeszła i już nie wróci. Danae, choć nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy będzie musiała stawić teraz sama czoło całemu światu i żyć samotnie z owocem miłości, której doświadczyła tej nocy…
Takie myśli przyszły mi, gdy patrzyłem na to dzieło Rembrandta a Ty, co myślisz o tym obrazie?

Rembrandt
---
  
moja galeria


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl