sobota, 9 kwietnia 2011

Syria i Palestyna - fantazja dopełniona

autor: Aleksy Maria Wyszkowski

               Przez stulecia powszechnie twierdzono, że to Wschód ukształtował wielką sztukę chrześcijańskiego Bizancjum. Tymczasem doktryna i liturgia chrześcijańska formowały się jednocześnie na Wschodzie i na Zachodzie oddziałując na siebie wzajemnie w ciągu wielu wieków. Podobnie dokonało się w sztuce. Odkrycia malowideł ściennych w Dura Europos - mieście położonym nad Eufratem, malowideł grobowych  w Aleksandrii, czy rzeźb pochodzących ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnego (znane obecnie jako marmury z Cleveland) są  niepodważalnym dowodem na to, że sztuka wczesnochrześcijańska miała swoje korzenie także z dala od Rzymu: w Egipcie, Syrii i Azji Mniejszej.
        Wschodniego pochodzenia jest część najstarszych iluminowanych manuskryptów. Najsłynniejszy z nich, zwany Wiedeńską Genesis, przechowywany jest w Bibliotece Narodowej w Wiedniu. Datowany na VI wiek, z uwagi na szczegóły iluminacji, powstał zapewne w Antiochii lub Konstantynopolu - przedstawiona roślinność i świat zwierzęcy, cechy budowli i gesty postaci  typowe są dla chrześcijańskiego Wschodu. W ilustracjach tych wciąż jest jednak obficie wykorzystywany dorobek antyku, o czym świadczy umieszczenie w tej samej przestrzeni scen następujących kolejno w czasie (jedna z miniatur przedstawia po lewo Rebekę wychodzącą z miasta i podążającą do źródła wzdłuż kolumnady, gdy za chwilę, już na planie centralnym, ta sama Rebeka daje pić Elizarowi i poi jego wielbłądy).


Iluminacja z Genesis wiedeńskiej

                 Manuskrypt ów, jak i dwa inne: Ewangeliarz z Rossano i Ewangeliarz z Sinope, zawierają teksty bibilijne w języku greckim. Zachowała się także pewna liczba kodeksów z tekstem syryjskim. Jeden z nich zwany Kodeksem Rabuli jest najstarszym w całości zachowanym ewangeliarzem. Przechowywany jest on obecnie w Bibliotece Laurenzjana we Florencji, a powstał w klasztorze św. Jana w Zagba w Mezopotamii. Pracami - ukończonymi 6 lutego 586 roku - kierował mnich Rabula. Teksty  opatrzono prawie dziewięćdziesięcioma miniaturami, w tym siedmioma całostronicowymi. Jedna z iluminacji przedstawia Chrystusa Ukrzyżowanego, odzianego na sposób syryjski w długą, purpurową tunikę ozdobioną złotymi pasami (kolobion). Strój królewski oraz otwarte szeroko oczy Boga-Człowieka są widomymi znakami tryumfu życia nad śmiercią. W innej przedstawiono Chrystusa  w mandylionie, unoszonego na rydwanie opisanym przez proroka Ezechiela. W środku tego pojazdu o czterech kołach, które “ mogły chodzić w czterech kierunkach” znajdują się cztery istoty o skrzydłach pokrytych oczami i obliczach: człowieka, lwa, wołu oraz orła. Biblijny opis został tu bardzo wiernie przełożony na język obrazów, także w sferze kolorystycznej, dzięki której owa prorocza wizja zdaje się “ naprawdę żarzyć podobnymi do pochodni węglami i jasno błyszczeć ogniem” (Sztuka Świata t3).        


                                           Ilustracja z Kodeksu Rabuli                                                                  
    
               Romańska sztuka Zachodu  wykorzysta wiele spośród występujących w tych miniaturach motywów, lecz nigdy nie dorówna oryginałowi pod względem barwnej fantazji i bogactwa plastycznej wyobraźni. W odróżnieniu od państwowej sztuki bizantyjskiej, cesarskiej w swym głównym nurcie, sztuka klasztorów syryjskich rzadko jest cesarska, jednakże sztuką ubogich nie jest nigdy. Można rzec, iż w powszechnej anarchii przetrwała na chwałę Boga przez ponad tysiąc lat. Nie miała być ona uświetnieniem życia Chrystusa, lecz teologiczną afirmacją jego boskiej natury i sugerowaniem światu, gdzie święte wydarzenia dokonały się nie w pozorności lecz w Prawdzie. Dzięki malarstwu zawartemu w manuskryptach, podobne temu przedstawienia docierały do Rzymu i miały swój udział w malarstwie monumentalnym.
           Podobnie rzecz się ma z rzeźbą. Postać Chrystusa Ukrzyżowanego, która powtarza się przez całe wieki średnie, po raz pierwszy pojawia się na sarkofagach Wschodu. Chrystus przedstawiany jest tu jeszcze bez brody, jako piękny młodzieniec podobny do helleńskiego Apollina. Potwierdzono również wschodnie pochodzenie dużej części najważniejszych dzieł wczesnochrześcijańskiego złotnictwa. (Nadprzyrodzone -André Malraux). Dwie srebrne patery ukazujące scenę komunii apostołów zostały znalezione w Riha i Stuma w Syrii.
        Trzecie co do wielkości miasto świata antycznego - Antiochia - ustępujace jedynie przepychem Rzymowi i Aleksandrii, imponowało wieloma przepięknymi kościołami, spośród których wyróżniał  się  wielkością i kształtem “Złoty oktogon”, zawdzięczający to określenie mozaikom o złotym tle. Budowę kościoła rozpoczął w 327 roku, a zakończył ją w 14 lat później - Konstantyn Wielki. Była to ośmioboczna budowla prawdopodobnie nakryta ostrosłupowym dachem. Owa świątynia była dedykowana Boskiej Harmonii - mocy jednoczącej Wszechświat, Kościół i Cesarstwo. Niestety do dnia dzisiejszego nie zachował się nawet najmniejszy jej fragment. Wskutek najazdu Arabów Antiochia opustoszała, a chrześcijanie z miasta i pobliskich osad przenieśli się do wielkich, bizantyjskich miast wybrzeża. Poza pozostałościami po syryjskich kościołach, ostały się tam jeszcze szczątki klasztorów, niegdyś  zamieszkałych przez setki mnichów chrześcijańskich. Najpiękniejszy i najważniejszy z nich - Klasztor Św. Szymona Słupnika, w Kala’at Sem’an, dziś jeszcze stanowi imponującą masę ruin po środku syryjskiej pustyni. Uczniowie Szymona, który swój przydomek zawdzięcza temu,iż przez 44 życia lata nie schodził z wysokiej kolumny, spędzając czas na modlitwie, wybudowali po jego śmierci w 459 roku monumentalny klasztor, w którego centrum wznosiła się cenna kolumna Słupnika. Właściwa memoria (budowla upamietniająca uświęcone miejsce) powstała w latach 480-490. Miała ona formę wielkiegi krzyża o wymiarach 90 x 80m, którego każde z ramion było trójnawową bazyliką. Na przecięciu ramion krzyża wznosił się olbrzymi ośmiobok osłaniający ową słynną kolumnę - słup. Ściany zewnętrzne o bogatej dekoracji architektonicznej, ślepe arkady, kolumny przyścienne, bogato fryzowane i zdobione gzymsy klasztoru, stały się niedościgłym wzorem dla późniejszej architektury bizantyjskiej i romańskiej.
           Trzy społeczności żyjące na terenach Syrii i Palestyny - rzymscy legioniści, syryjscy chrześcijanie, oraz załogi partyjskich twierdz - przekazywały sobie nawzajem artystyczne i architektoniczne upodobania. Doprowadziło to do powstania zdumiewających w swej formie budowli chrześcijańskich, przykrytych kopułami o perskim kształcie, udekorowanych fantazyjnymi plecionkami i orientalnymi motywami. Wzniesiony w 480 roku kościół w Turmanin, efekt monumentalności zawdzięczał właśnie tym niebywałym  środkom artystycznego wyrazu, łączącym w sobie dokonania cywilizacji Wschodu i Zachodu. Szerokie fasady, z kolumnowymi portykami, po bokach których wznosiły się nieco niższe, jakby wyodrębnione części przypominające kształtem i rysunkiem czworoboczne wieże - bogato zdobione, doskonale odpowiadają tezie, iż cały Rzymski Wschód, od wybrzeży Pontu, aż po Egipt, uczestniczył w przygotowaniu i tworzeniu sztuki chrześcijańskiej.
               Podziwiane przez pątników budowle Jerozolimy także oddziaływały na architekturę chrześcijańskiego Zachodu. Wybudowany przez cesarza Konstantyna Kościół Grobu Świętego - będący zespołem kilku budowli i dziedzińców otoczonych kolumnowymi portykami, z pięcionawową bazyliką, położoną centralnie nad grotą, w której podczas pielgrzymki Św. Heleny w roku 326 znaleziono relikwie Krzyża Świętego - stał się pod wpływem licznych opisów, pierwowzorem dla wielu kościołów Zachodu. Nie oddawały one jednak jego świetności, często powstawały bowiem na uproszczonych planach i budowane były z mniej kosztownych materiałów.


                                         Bazylika Grobu świętego

              Fantazja twórców chrześcijańskich, w wielu miejscach jej tworzenia zawsze jednakowo oddziaływała na umysły wiernych, dzięki czemu potrafiła przenosić się o tysiące kilometrów w formie niejednokrotnie wzbogaconej, dopełnionej nowymi elementami zapożyczonymi z innych kultur, a jednocześnie niezaprzeczalnie i na zawsze bliskiej woli Stwórcy.
               
                   
autor: Aleksy Maria Wyszkowski                                                                                           
                                                                                                                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz